Do końca świata pozostało
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI
cykl.zatracenia@gmail.com | Ulitka#3321 | Owca#1892 | Raa#3084
cykl.zatracenia@gmail.com | Ulitka#3321 | Owca#1892 | Raa#3084
To miał być dzień jak każdy inny, lecz stał się on początkiem chaosu i przerażenia w jakim pogrążył się cały świat. 20.07.665 roku o 7:00 rano we wszystkich odbiornikach na świecie pojawiła się informacja, że za dokładnie rok Słońce zgaśnie, a świat pogrąży się w ciemności. Ziemia ma spowić się w mroku, stając się wielkim grobem, z którego nie ma ucieczki.
Czym dokładnie jest Cykl Zatracenia?
Cykl Zatracenia to blog roleplay, co oznacza tyle, że gracze kreują własne postacie na podstawie formularza i osadzają je w świecie przedstawionym stworzonym przed administrację. Dołączający opisują życie swoich bohaterów i kierują ich poczynaniami tak, jak tylko mają ochotę, podejmują interakcje z innymi postaciami i stawiają czoła problemom. Każdy wątek rozpoczyna się opowiadaniem wstawionym do posta, a kontynuacje są umieszczane w komentarzach. CZ wyróżnia się na tle innych blogów tym, że nasz czas jest już z góry policzony - mamy przed sobą tylko jeden rok gry. Ponadto można powiedzieć, ze nasz blog jest raczej tworem luźnym, dlatego też zezwalamy tutaj na prowadzenie samych wątków indywidualnych dla osób, które nie przepadają za pisaniem grupowym.
Czym dokładnie jest Cykl Zatracenia?
Cykl Zatracenia to blog roleplay, co oznacza tyle, że gracze kreują własne postacie na podstawie formularza i osadzają je w świecie przedstawionym stworzonym przed administrację. Dołączający opisują życie swoich bohaterów i kierują ich poczynaniami tak, jak tylko mają ochotę, podejmują interakcje z innymi postaciami i stawiają czoła problemom. Każdy wątek rozpoczyna się opowiadaniem wstawionym do posta, a kontynuacje są umieszczane w komentarzach. CZ wyróżnia się na tle innych blogów tym, że nasz czas jest już z góry policzony - mamy przed sobą tylko jeden rok gry. Ponadto można powiedzieć, ze nasz blog jest raczej tworem luźnym, dlatego też zezwalamy tutaj na prowadzenie samych wątków indywidualnych dla osób, które nie przepadają za pisaniem grupowym.
Cykl Zatracenia
20 czerwca 2021
27 kwietnia 2021
15 marca 2021
Od Sylvestra – Zupa Chaosu
Koralia niczym nie się różniła od miast, które już widział, a mimo to lubił do niej wracać. Szczególnie w okresie letnim, kiedy uliczny kurz mienił się w słońcu złotym pyłem. Zalewał strumieniami ulice, kolorując je na wzór legendarnych utopii ze złota. Człowiek wtedy mniej się przejmował spopielałym od dymu niebem.
Sylvester przecisnął się przez rozgrzane, lepkie ciała stłoczone ciasno w autobusie. Na miejsce jednego wciskała się piątka innych, aż poczerwieniałe od gorąca twarze niemalże przyklejały się do szyb. Autobus zafurkotał, zarzęził, buchnął gorącem spod kół i potoczył się ociężale w stronę korka na światłach.
Otarł z czoła strużkę potu i zszedł w jedną z bocznych uliczek, chowając się w cieniu wieżowca. Ciął tędy chłodny podmuch wiatru, który wywołał w Sylvestrze gwałtowny dreszcz i ciche westchnienie ulgi zarazem.
Wreszcie miał chwilę, żeby wyciągnąć komórkę z tylnej kieszeni spodni. O mało co nie wypadła mu z dłoni, gdy zauważył powiadomienie o dziewięciu nieodebranych połączeniach, a wszystkie od babci.
Czasami zapominała, że miał już prawie trzydzieści lat, nie mógł jej jednak winić. On też o tym zapominał.
Po chwili wahania wybrał numer i nacisnął zieloną słuchawkę w dolnym rogu telefonu. Niemal natychmiast na ekranie wyświetliła się drobna, pomarszczona, twarz kobiety z ciasno upiętym z tyłu głowy kokiem. Usta miała zaciśnięte w wąską kreskę i marszczyła gniewnie posiwiałe brwi, ale jasne, błyszczące oczy śmiały się tęsknie do Sylvestra.
— Wreszcie! Po co ci telefon, skoro nie ma można się do ciebie dodzwonić? — fuknęła trochę zbyt głośno w mikrofon.
— Wybacz, babciu, nie słyszałem dzwonka — odparł.
Odruchowo przeczesał palcami włosy, zagarniając do tyłu przyklejone do czoła kosmyki.
— Nic nowego! Nie słyszałbyś dzwonka, gdybyś siedział z telefonem przyklejonym do ucha.
W tle słychać było brzęczenie naczyń. Dziadek musiał krzątać się w kuchni.
Sylvester zaśmiał się słabo i oparł głowę na chłodnej ścianie.
Wszystko buzowało, mrowiło, drżało. Wibracje rozlewały się po mieście, osiadały w piersi jak w teatrze podczas koncertu orkiestry. Tłum pędzących stóp stale bębnił o betonowe chodniki, czasem na skrzyżowaniach odzywali się znudzeni poboczną rolą klaksoniści, czasem uszy rozdzierał ostry pisk opon, a przed wszystko wysuwał się chór wzniesiony z setek, jeśli nie tysięcy rozmów.
Wstając o podobnej porze w jego miasteczku nieopodal Kyiry, człowiek czułby się jak ostatni na świecie solista.
— Halo! Ziemia do Sylvestra!
Zamrugał szybko i spojrzał w ekran telefonu.
— Przepraszam, zamyśliłem się. — Uśmiechnął się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Lista wątków
Wrzesień 665
4 września
[Zakończony]
Sierpień 665
Lipiec 665